Atleta w ceramice? Pisaliśmy niedawno, jak przebiega proces szkliwienia naczyń. Pokryty dekoracją biskwit łapie się szczypcami i zanurza w szkliwie. Wydaje się proste, prawda? Owszem, jeśli chodzi o talerz, kubek czy miskę . Choć przy większej salaterce jest już trudniej, bo jest ciężka i trzeba uważać, by nie wyślizgnęła się z rąk. Ale co zrobić, gdy mamy do czynienia z jakimś olbrzymem? Wielkim i ciężkim wazonem? Wówczas chyba pracowników ceramiki trzeba by szukać na siłowni, może chętnie poćwiczyliby „biceps” nad kadzią ze szkliwem . Aerograf - co to takiego? A tak serio, to technolodzy ceramiki i na to znaleźli sposób. W zakładach, które podejmują się takich prac, są specjalne pomieszczenia, w których biskwit przed wypałem natryskuje się szkliwem za pomocą aerografu (trochę jak, hmmm... perfumami lub dezodorantem ) To takie urządzenie do rozpylania farby czy, w tym wypadku, szkliwa. Natryskiwanie to żmudne i niełatwe zajęcie, wymagające dużej precyzji. Sam proces wymaga też zachowania szczególnych środków ostrożności. Oczywiście, aerografem można dekorować także małe formy. Tę technikę stosuje się głównie w przypadku nakładania barwnych szkliw artystycznych, które same w sobie decydują o walorach pokrytego nim produktu . Z kart historii... Co ciekawe, aerografu używano do zdobienia ceramiki w Bolesławcu (wówczas Bunzlau) jeszcze przed II wojną światową. Technikę „Spritzdekor” z powodzeniem stosowała i udoskonalała w l. 30.XX w. firma Julius Paul & Sohn – jeden z czołowych zakładów, związanelych z bolesławiecką Zawodową Szkołą Ceramiczną oraz inne tutejsze firmy: Hugo Reinholda czy Karla Wernera. Do nakładania wzoru używano nierzadko szablonu, co pozwalało na tworzenie unikalnych, geometrycznych wzorów, zarówno błyszczących, jak i matowych, wpisujących się w popularny wówczas nurt Art déco. Jeśli chcielibyście obejrzeć takie naczynia, to warto zwiedzić Muzeum Ceramiki w Bolesławcu. A na zakupy zapraszamy do naszego sklepu internetowego: www.ceramikazbolka.pl
Ceramika z Bolka