Do tej pory pisaliśmy już m.in. o wypale na biskwit, malowaniu podszkliwnym i szkliwieniu. I rozwińmy nieco ten ostatni temat. Każdy inny także, ale nie dziś
Czy wiecie, jak szkliwo nałożyć na pokryty malaturą biskwit? To zależy od rozmiaru obiektu. Podstawową metodą jest zanurzenie w ciekłym szkliwie. Musi ono równomiernie pokryć czerep, wniknąć w mikropory biskwitu, by podczas wypału uszczelnić go i pokryć trwałą i odporną warstwą.
A ta jest zależna np. od wilgotności powietrza i pogody, wyjątkowo kapryśnej w listopadzie w tej szerokości geograficznej. Dlatego u naszego największego dostawcy, Ceramiki Anna, przed kadzią ze szkliwem stoi waga, pozwalająca na dokładne pomiary i dokonywanie modyfikacji.
Jak poszkliwić naczynie, gdy mamy już idealne szkliwo?
złapać dużymi szczypcami - umiejętnie, pewnym, ale delikatnym chwytem;
zanurzyć w szkliwie tak, by pokryło ono całe wnętrze i powierzchnię zewnętrzną kubka czy dzbanka;
wytrzeć spód o specjalną wycieraczkę. Ta jest wykonana z gąbki nasączonej wodą. Jest w ciągłym ruchu, a pod spodem ma zbiornik z wodą, która ją oczyszcza i nasącza.
A po co to czyszczenie? By podczas wypału naczynie nie przywarło do pieca! Bo nie dałoby się już go oderwać od podkładu...
Wiecie, że na naczyniu pokrytym szkliwem w ogóle nie widać wzoru? Znika on całkiem pod kremowo-białą warstwą, by ponownie się pojawić na wypalonych obiektach. Tak z brzydkiego kaczątka powstaje łabędź . I takie ceramiczne "ceramiczne łabędzie", piękne i błyszczące, możecie znaleźć w naszym sklepie internetowym: www.ceramikazbolka.pl
P.S. Łabędzie ? Hmm, @ceramikaanna a może to nowy pomysł?